NFL
“Czy Niemcy zapomnieli o Schumacherze?” 🧐 Więcej ➡️
To jest hańba dla miasta! – piekli się Reiner Ferling. Prezes oficjalnego fan clubu Michaela Schumachera napisał list do niemieckiej gazety i zarzuca Niemcom, że zapomnieli o siedmiokrotnym mistrzu Formuły 1. Apeluje zwłaszcza do władz miasta, z którego pochodzi niemiecka gwiazda, by wreszcie uczcili osiągnięcia Schumachera w sposób, w jaki naprawdę na to zasługuje.
29 grudnia minęło 12 lat od tragicznego wypadku, którym żył cały świat. Wówczas we francuskim Meribel Michael Schumacher podczas zjazdu z synem na nartach upadł i uderzył głową w skałę, doznając poważnych obrażeń głowy, co wymagało wprowadzenia go w stan śpiączki i licznych operacji. Jego stan zdrowia pozostaje tajemnicą, o co dba rodzina siedmiokrotnego mistrza Formuły 1.
Reiner Ferling piekli się, że do tej pory miasto, z którego pochodzi “Schumi” – Kerpen – nie przyznało mu honorowego obywatelstwa miasta. Czyli nie zrobiło czegoś, o co Ferling walczy już od dziesięciu lat. Prawdopodobnie największy kibic Schumachera na świecie napisał w tej sprawie list otwarty do gazety “Krone”, by pożalić się, jak Niemcy traktują wielkiego sportowca.
Miasto Kerpen nie ma statutu o honorowym obywatelstwie, więc po prostu wszystko odłożyli na półkę. Nawet nie wiem, czy rodzina nadal tego chce… To hańba dla miasta! – opowiada Ferling w artykule pod tytułem: “Czy Niemcy zapomnieli o Schumacherze?”.
W ciągu ostatnich 15 lat dwukrotnie proponowałem przyznanie Michaelowi Schumacherowi honorowego obywatelstwa miasta Kerpen. Niestety, odpowiedź miasta zawsze była wymijająca. Za pierwszym razem usłyszałem, że przecież coś dla Michaela zrobili – nazwali jego imieniem jedną z ulic. I tyle” – pisze Ferling.
“Za drugim razem Miasto stwierdziło, że w tym momencie przyznawanie honorowego obywatelstwa nie ma sensu. A oni mają inne priorytety. Zawsze się znajdzie jakaś wymówka” – kontynuuje.
Niestety, szczególnie w tym dniu, wciąż otrzymujemy zapytania w stylu: “Chcę wiedzieć, jak radzi sobie Schumi”. Michael zawsze chronił swoją rodzinę, a teraz to jego rodzina chroni Michaela. Trzeba to uszanować i zaakceptować.” – kończy Ferling.