Mimo trudnych doświadczeń, to właśnie one pozwoliły jej spojrzeć na życie z nowej perspektywy. _____

To miał być kolejny rok pełen muzyki i scenicznego blasku. Ale dla Beaty Kozidrak ostatnie miesiące stały się bolesną lekcją życia. W szczerej rozmowie ujawnia, co wydarzyło się w jej życiu, co mogła stracić i co daje jej dziś siłę.

Od lat zachwyca sceniczną energią, niepowtarzalnym głosem i ponadczasowymi tekstami. Beata Kozidrak nie tylko nie zwalnia tempa, ale też z nową siłą wchodzi w kolejny rok. W szczerej rozmowie z Katarzyną Drelich opowiada o tym, co ją umacnia, co straciła, a co zyskała i dlaczego wciąż – mimo wszystko – wierzy w ludzi.

Beata Kozidrak o trudach mijającego roku
„Ten rok był dla mnie wyjątkowo trudny”, wyznaje szczerze artystka. „Zwłaszcza jego końcówka, a także koniec poprzedniego i początek obecnego roku. Dało mi to jednak bardzo dużo”, dodaje wokalistka. Mimo trudnych doświadczeń, to właśnie one pozwoliły jej spojrzeć na życie z nowej perspektywy.

„Zaczęłam intensywnie myśleć o życiu, bo w każdej chwili mogłam je stracić. Uświadomiłam sobie wtedy, jak najważniejsze jest zdrowie i jak często na co dzień zaprzątamy sobie głowę sprawami zupełnie bezwartościowymi, nie doceniając tego, że po prostu możemy żyć, istnieć i cieszyć się każdym dniem. A kiedy jest zdrowie, możemy robić wszystko”, mówi.

Beata Kozidrak nie ukrywa, że przez ostatnie miesiące ogromne znaczenie miało dla niej wsparcie ludzi – zarówno najbliższych, jak i fanów. „Listy, maile, wiadomości – na każdym kroku dostawałam sygnały, jak bardzo jestem im potrzebna jako artystka, wokalistka, autorka tekstów. To był dla mnie potężny zastrzyk motywacji i siły, emocje, które naprawdę do mnie dotarły. Uświadomiłam sobie, jak ważne są relacje, przyjaźń i wzajemne przywiązanie”, mówi w rozmowie z dziennikarką z serwisu styl.interia.pl.

Dlatego zawsze staram się mówić, byśmy na co dzień otaczali się dobrymi ludźmi i pomagali sobie nawzajem. Szczególnie teraz, ważne jest, by się nie dzielić, bo życie jest naprawdę krótkie. Trzeba cieszyć się każdą chwilą. Pisałam o tym już jako młoda kobieta i choć wtedy nie przeżywałam jeszcze tak głębokich doświadczeń, te teksty okazały się ponadczasowe. Bo nikt nie zwróci nam straconego czasu – możemy tylko cieszyć się tym, co było piękne i iść dalej”, kontynuuje.

Piosenkarka końcówkę tego roku spędzi na scenie, podczas Sylwestra z Polsatem w Toruniu. I to jest jej miejsce. Tam, gdzie muzyka. My natomiast trzymamy kciuki, by nowy rok przyniósł jej więcej światła, dobra i siły.